Putin wezwał Niemcy i Francję do wywarcia presji na Ukrainę
Prezydent Rosji Władimir Putin, prezydent Francji Emmanuel Macron i kanclerz Niemiec Olaf Scholz przeprowadzili w sobotę rozmowę telefoniczną, o której poinformowały służby prasowe Kremla.
Z oświadczenia wynika, że w odpowiedzi na pytania swoich odpowiedników Putin poinformował ich o "rzeczywistym stanie rzeczy dotyczącym sytuacji humanitarnej na terenach specjalnej operacji wojskowej" – jak Moskwa nazywa inwazję na Ukrainę.
Kłamstwa Putina
"W szczególności (rosyjski prezydent - red.) przytoczył liczne fakty rażących naruszeń międzynarodowego prawa humanitarnego przez siły ukraińskie, a mianowicie pozasądowe egzekucje dysydentów, branie zakładników, używanie cywilów jako żywych tarcz, rozmieszczenie ciężkiej broni na obszarach mieszkalnych – w pobliżu szpitali, szkół, przedszkoli" – brzmi oświadczenie Kremla, które cytuje agencja TASS.
Putin mówił też o "nacjonalistycznych batalionach", które jego zdaniem "systematycznie zakłócają akcje ratunkowe i zastraszają cywilów, którzy próbują się ewakuować".
"Władimir Putin wezwał Emmanuela Macrona i Olafa Scholza do wywarcia wpływu na władze w Kijowie, aby powstrzymały te przestępcze działania" – napisano w oświadczeniu.
Wojna z Rosją. Ukraina broni się 16. dzień
Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego z trzech kierunków – od północy (z terytorium Białorusi), wschodu i południa. Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.
Według ukraińskiej armii od początku inwazji Rosjanie stracili ponad 12 000 żołnierzy, 362 czołgi, 1205 wozów opancerzonych, 135 systemów artyleryjskich, 58 samolotów i 83 śmigłowce.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował w sobotę, że w walkach z Rosjanami zginęło 1300 ukraińskich żołnierzy.